14 stycznia 2021, 00:11
Witajcie,
Nie wiem czy ktoś będzie to czytał, ale ja chcualabym opisać swoją historię. Urodziłam swoje pierwsze dziecko. Wyczekane maleństwo. Od kiedy dowiedziałam się o ciąży wpadłam w euforię. Przez cały czas myślałam tylko o tym jak to będzie być mamą. Dopóki maluszek był w brzuszku życie było łatwe. Gdy nadszedł termin rozwiązania zaczęłam się bać. A co jeśli sobie nie poradzę?
Mój poród był wywoływany po terminie, kilka godzin po podaniu prostaglandyn zaczęły się skurcze. Przez sytuację epidemiologiczną w naszym kraju w szpitalu musiałam być sama... Czułam się bardzo osamotniona, a ból podczas skurczy wydawał się nie do zniesienia. Po przejściu z oddziału na salę porodową było już jednak łatwiej, opieka położnej i lekarza bardzo mi pomogła.
Po urodzeniu dzieciątka płakałam ze szczęścia. Chyba od razu zapomniałam jaki ból musiałam przed chwilą znosić. Dziecko wynagrodziło mi wszystko. Jednak z tyłu głowy nadal miałam myśl, że jestem tu sama, że tata mojego maleństwa nie może go zobaczyć. To było dla mnie ciężkie do zniesienia. Dobrze, że żyjemy w erze smartfonów i internetu w każdym zakątku ziemi.